czwartek, 3 września 2015

No i zaczęło się - zerówka

Nie mam czasu za grosz ostatnio, więc w skrócie telegraficznym, bo pytacie w mailach jak tam szkoła.

Ano, zaczęła się. :)
Póki co lajtowo.
Chodzimy  na zajęcia o godzinie 13ej i albo mamy rewalidację, albo siedzimy w grupie dzieci, które nie są odbierane od razu po zajęciach. W małej grupie.

W takich warunkach jest ok. Z tym, że ja jestem na terenie szkoły.
Po 10 września wejdziemy w inny rytm, będziemy przychodzić po śniadaniu, a wychodzić przed obiadem. Matka nadal będzie czatować przed drzwiami. ;)
Tak długo, jak będzie trzeba. 

Nic nie jest w tej chwili tak ważne, jak poczucie bezpieczeństwa i komfortu Daniela.

Trzymajcie za nas kciuki!
Przydadzą się.

Hołk

2 komentarze: