poniedziałek, 25 lutego 2013

Dary, dary... nie losu :)

Bardzo serdecznie dziękujemy dwóm tajemniczym osobom, które dokonały wpłat na nasze fundacyjne konto.

W obecnej sytuacji te pieniądze to dla nas jak woda. Bardzo potrzebne.
A konto już mieliśmy czyściutkie.

Tym bardziej, że nasza fundacja większość rzeczy potrzebnych małemu nie refunduje, musimy się więc nieźle nagimnastykować i tak przemyśleć każdy zakup, by na wszystko starczyło, zakładając, że wpłat nie będzie, ale i przewidując, że jakieś wpadną.

Dziękujemy bardzo bardzo! :*
Te pieniążki zapewnią Daniowi suplementy  na cały miesiąc. 

***

A wszystkich chętnych zapraszamy na naszą zakładkę "jak pomóc Daniowi", lub na naszą stronę w fundacji:

klik

Pozdrawiamy!


4 komentarze:

  1. super, że trafiły sie takie dobre anioły :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Generalnie jest z tym mocno słabo. Przypadkiem się dziś dokopałam do tych wpłat. (A widzę, że z dużym poślizgiem wpisane też.)
    Nie spodziewałam się ich, więc tym bardziej jestem mile zaskoczona.

    :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas nie trzeba sie gimnastykować z rozliczebiani, fundacja raczej nie robi problemów. Ale za to nie ma wglądu na subkonto i trzeba pisać aby uzyskać info o wpłatach.
    U nas też kiepsko z wpłatami, raptem jedna od męża kolegów z pracy, nie ma co ukrywać, że 1% to największa szansa :)
    ale za to jak pojawia się wpłata to ile radości :)

    OdpowiedzUsuń