środa, 13 czerwca 2012

Wczesne wspomaganie

Czasem się czegoś szuka, szuka i figę znajduje, a potem przypadkiem można się o to coś zabić. :)

Grzebiąc w książce telefonicznej (taki stary wynalazek, książka z numerami telefonów, papierowa - dodam) szukałam przedszkoli integracyjnych w moim mieście. Chciałam podzwonić, popytać, co, jak, jakie warunki, czy  może wcześniej by się można dostać itd.

I tak sobie zadzwoniłam do Przedszkola Miejskiego nr 40 z Oddziałem Integracyjnym w Gliwicach przy ul. Sienkiewicza 9 i bum! Oni mają wczesne wspomaganie! I to wcale nie dla dzieci przedszkolnych, czyli od 3 lat. Nie wiem czy nas przyjmą, mam przyjść z opinią o potrzebie WW do pani dyrektor i ona sprawdzi jakie tam są zalecenia i co ona może, ale jest cień szansy. Może dość spory nawet, bo Daniel w końcu kontaktowy jest dosyć, niewycofany i coś tam nawet już werbalizuje. Huha! Ale się cieszę! :)
Gdyby się udało, mielibyśmy tam zajęcia od IX 2012. Kilka godzin na tydzień. 

Oby tylko nie zapeszać. Puk puk w niemalowaną klawiaturę. :)

Notabene to przedszkole ma Grupę Montessori. To wiedziałam już, ale niestety  nie dla takich maluchów, więc nie zajmowałam się tym. Teraz tylko dopytałam czy za rok, albo dwa... Ale nie, grupa jest zamknięta, dzieci w niej dorastają i przebywają, aż pójdą do szkoły. Czyli za dwa lata będzie nowa zakładana. Wątpię czy da się do niej dziecko przepisać, zwłaszcza takie, które rok było na oddziale integracyjnym. :(

Poszłam za ciosem. Kolejne Przedszkole Miejskie nr 21 z Oddziałami Integracyjnymi przy Górnych Wałów 19. Okazuje się, że dzieci tam ogrom, w tej chwili 30, od września 33. I wszystkie oddziały tam są już integracyjne, bo taka była potrzeba.
Wczesnego Wspomagania dla dzieci przed ukończeniem 3r.ż. nie realizują z braku możliwości, czyli miejsc.
Do przedszkola owszem, ale od IX 2013, dokumenty można przynieść już przed naborem, czyli zaraz na początku roku, w tym celu trzeba mieć orzeczenie o niepełnosprawności oraz orzeczenie o potrzebie kształcenia integracyjnego lub specjalnego.

Zdaniem pani dyrektor wcześniej WW powinna mi zapewnić PPP. Ciekawostka. :)

No i trzecia placówka - Przedszkole Miejskie nr 31 z Oddziałami Integracyjnymi w Gliwicach, przy ul. Mickiewicza 65. Do tej pory ta opcja była mi najbliższa, tak odległością jak i klimatem, miejscem położenia, otoczeniem. Ale po rozmowie z panią dyr. mam problem. Heh...
Oddziały tam są 3, ale w każdym tylko 5 dzieci z orzeczeniem. Kosmos jakiś. Zgłoszenia osobiste, w okolicy III 2013. Z ww. papierami. Wczesne Wspomaganie mają tylko dla swoich dzieci, zakres różny, o tym decyduje ich komisja, ale czas na to WW to jakiś kolejny kosmos - do 2h tygodniowo max! o_O

I tyle mądrości.

Czyli dalej nic nie wiem. Nie zostaje mi nic innego jak iść z opinią na Sienkiewicza i czekać...



23 komentarze:

  1. No niestety, takie przepisy, że w oddziale/klasie integracyjnej może być grupa dzieciaków niepełnosprawnych 3-5 osób. Co innego, gdy jest oddział/klasa specjalna, u nas w przedszkolu taka jest, ale tam już powaznie zaburzone, chore dzieci są, takie, które potem trafiają do szkoły specjalnej.

    OdpowiedzUsuń
  2. My się nie wybieramy ani do grupy specjalnej, ani do przedszkola takowego. I nie dlatego, że jestem uprzedzona. Po prostu Daniel jest na to zbyt wysoko funkcjonujący.

    OdpowiedzUsuń
  3. ALeż wiem :D i nie w tym kontekście napisałam, tylko po prostu mało kto wie, że w integracyjnym przedszkolu moze też być taka specjalna grupa. I jak mówię - taka grupa jest dla dzieciaków naprawdę poważnie chorych, umiarkowane, znaczne upośledzenie, ogromne trudności w poruszaniu się, głęboki autyzm i tak dalej. A takie dzieciaki nie mają niestety szans na odnalezienie się w normalnej integracyjnej grupie.

    OdpowiedzUsuń
  4. To ja wtrącę się z pytankiem:) Moja Roksana ma iść od września do oddziału specjalnego.Mała nie mówi i bardzo słabo rozumie mowę.Nie zgłasza potrzeb fizjologicznych.To nasze główne problemy.Z początku byłam nawet zadowolona,że otrzyma tam odpowiednią opiekę.
    Na zabraniu dowiedziałam się,że w grupie są dzieci w różnym wieku,nawet 7-latki,które funkcjonują na poziomie 3 latka.Pedagog powiedziała też,że praktycznie wszystkie dzieci w grupie specjalnej,to dzieci z upośledzeniem:/ Czy u niespełna 3 letniego dziecka z autyzmem można już zdiagnozować upośledzenie?A może dla nich każdy autysta jest upośledzony...Pewnie jak zwykle się czepiam,ale jakoś mi się to stwierdzenie nie spodobało;/

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Monika,
    Nasz mały ma te same deficyty, ale uważamy, że kontakt ze zdrowymi dziećmi to baaardzo ważny element terapii.
    Od 3 m-cy uczęszcza do prywatnego przedszkola. Początkowo 3 godz. w tygodniu - teraz 2 razy po 4 godz. Widzimy duży postęp - początkowo się izolował, a teraz wchodzi w interakcje z dzieciakami, naśladuje, więcej rozumie.
    Od września idzie do normalnego przedszkola. Mamy stresa jak to będzie, ale będziemy monitorować i zobaczymy - nic na siłę.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Monia - macie opinię o potrzebie kształcenia specjalnego? Tam powinno być wszystko wypisane, deficyty i potrzebne zajęcia, rodzaj wspomagania.

    Wg mnie upośledzenie taki stricte to widać, po Roksanie nie widać nic. Może jest opóźnienie, ale to inna sprawa.
    Nie macie oddziałów integracyjnych? Musi iść do specjalnego?

    Ja bym jednak wolała, żeby moje dziecko było w grupie trochę na wyrost, takiej bardziej motywującej, niż odwrotnie. No ale to moje odczucia. Może nie mam racji.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kris - do normalnego, tzn. dla dzieci zdrowych, bez oddziału integracyjnego?

    OdpowiedzUsuń
  8. Kropka,
    Tak przedszkole nie ma oddziału integracyjnego. W naszym mieście są tylko dwa publiczne integracyjne i dostać się niesposób.
    Dyrektorka wie o problemach i jest bardzo za włączaniem takich dzieci do normalnych grup (myślę, że "dzięki" temu się dostał). To przedszkole ma/miało u siebie dzieci z gorszymi problemami i dyrektorka jest dumna z postępów. Najbardziej martwi nas liczebność grupy w takim przedszkolu, ale zaczniemy od 4-5 godzin i zobaczymy.
    Jeśli sobie nie poradzi, będziemy oczywiście działać.
    Generalnie uważam, że warto spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak jak pisałam wyżej, uważam, że lepiej trochę na wyrost, niż zaniżyć poziom, bo i możliwości dziecka się wtedy zaniża.

    Przedszkola, które jest obok mnie nikt nie poleca, więc sobie daruję. Zwłaszcza że gdy tam byłam panią interesowało tylko jedno, mój status. Na hasło, że jestem sama z Danielem usłyszałam tekst: "tak tak, dużo mamy takich przypadków, a potem ludzie z osiedla przychodzą i mówią...."

    Zostają mi więc do wyboru trzy integracyjne. Niestety na forach polecane jest tylko jedno z nich, chyba to której jest najdalej, a do tego mega daleko od przystanku - nie wiem jak byśmy mieli się tam dostać inaczej niż autem. :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Suma sumarum - nie da rady generalizować. Trzeba analizować indiwidualnie: dziecko, przedszkole, dyrektorka, opiekunka, linia autobusowa, itd.

    OdpowiedzUsuń
  11. Moniko, ja też bym raczej odradzała grupę specjalną. To nie tak działa - najpierw powinno się zaczynaś od szczebelka wyżej, by dziecko miało motywację/okazję do spróbowania sił, do dościgania nocniejszych dzieci, a dopiero po obserwacji (czas - różny, ja tu opieram się na szkole już, w której pracuję, i czasem to jeden semestr, czasem już po miesiącu widać że nie tędy droga jednak) podejmuje się decyzję o EWENTUALNYM przeniesieniu dziecka do szkoły/grupy specjalnej. Ważne jest to, że jeśli Twoja córka (piszę jeśli, bo nie znam) ma możliwości rozwojowe, ale są one np. stłumione, ukryte przez autyzm, to w grupie specjalnej nie będzie miała bodźców w postaci zdrowych dzieci i tzw. normalnych zachowań, nie będzie wzorców.
    Co do stwierdzania upośledzenia - owszem, zdarza się, że autyzm idzie w parze z upośledzeniem umysłowym. Natomiast u takiego małego dziecka z zaburzeniami autystycznymi jest to trudne do sprawdzenia typowymi testami (głównie Wechsler, wymagający nawiązania kontaktu i zrozumienia poleceń, ew. Stanford -Binet) więc byłabym jak najdalej od takich stwierdzeń.

    Natomiast jest taki test, PAS Gunzberga, który służy do określania poziomu rozwoju dzieciaków ( i dorosłych) z upośledzeniem, tam potem wychodzą rzeczy na które trzeba szczególną uwagę przy terapii zwrócić. Fajna rzecz, bo można sobie sprawdzić dla siebie poziom opanowania rzeczy. Gdzieś mam na kompie, jeśli chcecie. Ale zaznaczam - to już dla dzieciaków z upośledzeniem (różnego stopnia).

    OdpowiedzUsuń
  12. Ano właśnie i to jest chyba sedno sprawy. Jeśli autystyk nie naśladuje, a pójdzie do grupy, gdzie gros dzieci ma spore upośledzenie, to czego się nauczy, co będzie naśladował, jeśli nie odróżnia zachowań "normalnych" od tych wynikających z upośledzenia?

    Co jeśli zacznie się kiwać na boki, bo jakieś dziecko tak robi? Albo uderzać się, bo robią tak inne dzieci. Albo krzyczeć lub piszczeć?

    Jezuuu, chyba bym umarła ze strachu, jakby Daniel szedł do takiej grupy. o_O

    OdpowiedzUsuń
  13. Kropuś, ja ci polecam książkę Torey Hayden "Dziecko", co prawda rzecz w USA się dzieje, ale niezły obraz tego, jak MOŻE wyglądać praca w takiej grupie specjalnej. Nie widzę jej nigdzie do kupienia, ja dorwałam na jakiejś wyprzedaży, chcesz to ci podrzucę przy okazji, bo fajna. O ile w ogóle w takiej trudnej tematyce można tak powiedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  14. Chętnie, przy okazji.

    Obecnie mam do przeczytania już trzy. :)

    W tej chwili wczytałam się w "Dziecko własnym terapeutą". Znasz ze studiów może?

    OdpowiedzUsuń
  15. Dzięki za rady:) Ja teraz patrzę na nasze orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego.W rozpoznaniu jest napisane: upośledzenie rozwoju psychoruchowego w stopniu lekkim,cechy autyzmu...Jakoś wcześniej nie zwróciłam uwagi na to "w stopniu lekkim"...Myślałam,że upośledzony rozwój psychoruchowy wiąże się z tym,że zaczęła późno siedzieć,chodzić itd.O ja głupia:( Zastanawiam się tylko jak oni to zbadali skoro baba,u której byłam (jeden raz zresztą) rozmawiała tylko ze mną,a z małą nie robiła nic.Roksana nie chciała tam siedzieć i cały czas mąż z nią wychodził...W zaleceniach oczywiście jest oddział specjalny w przedszkolu.

    Ja wiem,że przy autyzmie często występuje niepełnosprawność sprzężona i staram się na to przygotować:(

    Chyba jednak jestem ćwokiem skoro nie załapałam o co biega z tym upośledzeniem psychoruchowym:[

    OdpowiedzUsuń
  16. Hmm nie bardzo wiem na jakiej podstawie ten rozwój "psycho" określono jako opóźniony? Na podstawie wywiadu? o_O

    Masakra jakaś. :(

    Monia, jak masz możliwość, spróbuj to gdzieś, w dobrym ośrodku, albo u dobrego speca od małych dzieci, skonsultować. To ważne.

    OdpowiedzUsuń
  17. Moniuś - mnie się wydaje, że opóźnienie rozwoju psychomotorycznego oznacza inny rytm dziecka, to że później z czymś idzie, nie robi wg książki, schematu, ale nie oznacza, że nie zrobi. Ja tego nie wiążę z upośledzeniem.

    Ale może ja się mylę...

    Psychologię miałam już dawno.

    OdpowiedzUsuń
  18. Moniko, jak Kropka pisze - konsultuj to, porównaj. A przede wszystkim - poproś o wyjaśnienie, na jakiej podstawie córka jest zbadana, jakimi testami i poproś o wyniki testów - rodzic ma prawo je otrzymać, aczkolwiek dają niechętnie ci rózni psychopedo ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Hmmm,dziewczyny...Nie sadzę,ze dostane wyniki testów,bo ta pani nic w tym guście nie robiła.Powiedziała,ze następnym razem pobawi się z małą.No a na kolejnej wizycie orzeczenia już były gotowe;P Tacy "specjaliści" przyjmują w naszej PPP.

    A jeszcze coś mi się przypomniało.Jak byłam na zebraniu w przedszkolu była tez mama chłopaczka z ZA.Ma 4 lata,mówi i ogólnie z tego co opowiadała funkcjonuje oki.Ma oczywiście trochę autystycznych dziwactw,ale nie o tym mowa.I ja się zastanawiam czemu on ma do grupy specjalnej iść...Jak ta mama zapytała o wycieczki do jakiegoś centrum nauki to jej pedagog powiedziała,że takowych nie organizują,bo praktycznie wszystkie dzieci w grupie specjalnej są upośledzone...

    Paranoja:/

    OdpowiedzUsuń
  20. A to nie, w takiej sytuacji ja bym tego nie traktowała jako diagnozę upośledzenia umysłowego, bo takiej diagnozy NIE WOLNO postawić bez badań. Pomijam tu sytuacje osób z głębokim upośledzeniem, którzy nie są w stanie np. w ogóle reagować na polecenia, tego się po prostu nie da zbadać.
    A jest u was przedszkole integracyjne? Skąd jesteś, jeśli mogę spytać?

    OdpowiedzUsuń
  21. Mińsk Mazowiecki 40km od Warszawy.Czyli daleeeko;)

    W przedszkolu,do którego ma iść Roksana są zdrowe dzieci,oddział integracyjny i odział specjalny.Ja też raczej za integracyjnym byłam,chociaż mała niemówiąca i w pampersie.Nie mogłam iść po te orzeczenia wtedy i wysłałam tam mamę.No i ta psycholog jej nagadała,że w specjalnym mała będzie miała terapię,mniejsza grupa i tak dalej...Podobno bardzo odradzała integracyjne:/

    OdpowiedzUsuń
  22. W sprawie edukacji dzieci z orzeczeniami, przepisów, informacji o kształceniu specjalnym i integracyjnym na poziomie przedszkola i szkoły itd polecam stronę: http://www.wszystkojasne.waw.pl
    Tam jest informator dla rodziców, odpowiedzi na różne pytania, może się przyda :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Dziękujemy, na pewno nam się przyda. :)

    Pani z branży, że tak spytam z ciekawości?

    OdpowiedzUsuń